Suchy skafander, poprawnie dobrany do budowy ciała nurka, pozwala poczuć komfort i w pełni cieszyć się urokami podwodnego świata. To właśnie dzięki „suchemu”, „sucharowi”, „suchaczowi” możemy przestać przejmować się zimnem i nurkować tak długo jak chcemy i możemy (ze względu na dekompresję oraz zapas gazów).
Trudno w pełni docenić zalety suchego skafandra osobie która nie doświadczyła nurkowania w piance, w zimnej wodzie. Z tego tylko powodu chyba warto spróbować również nurkowania w piance 😉
Wyjątkową sytuacją, w której zastosowanie mokrego skafandra może się okazać uzasadnione jest nurkowanie:
- na bardzo małych głębokościach (kilka - kilkanaście m)
- niebyt długo (kilkadziesiąt minut)
- w ciepłej wodzie (> 20 st)
Dłuższe lub głębokie nurkowania piankowe, powtarzane w niewielkich odstępach czasu (kilka razy dziennie przez kilka dni), nawet w ciepłych wodach doprowadzą wcześniej czy później do wychłodzenia i szybszego zmęczenia. Mokry skafander ulega kompresji wraz ze wzrostem głębokości i już na 20m z 8 mm neoprenowej izolacji może się zrobić zaledwie 3 mm. Proces ten jest prawie całkowicie odwracalny i pianka odzyskuje prawie całkowitą grubość po wynurzeniu. Przy dużej ilości głębokich nurkowań neopren staje się bardziej zbity i traci swoją grubość.
Gdy nurkujemy w suchym skafandrze nie musimy się przejmować kompresją warstwy ocieplającej ponieważ wraz ze wzrostem głębokości, ciśnienie wewnątrz skafandra, jest podnoszone. W takich warunkach kompresja warstwy ocieplającej nie występuje lub jeżeli nawet dla niektórych materiałów występuje to ma marginalne znaczenie.
Mimo, że suchy skafander szczelnie izoluje od wody to dzięki niemu możemy skupić się na nurkowaniu. Pomimo, że wydaje się bardziej obciążać niż pianka szybko zapominamy o jego ciężarze doceniając komfort cieplny który zapewnia.